poniedziałek, 10 marca 2014

Epilog.

Siedzieliśmy na wzgórzu, trzymając się za ręce. Spojrzałam na Damona, a on obdarzył mnie swoim pięknym uśmiechem, który odwzajemniłam. Położyłam głowę spowrotem na jego tors i złożyłam na nim pocałunek.
-Jesteś dla mnie ważny, wiesz?-wyszeptałam. Damon ścisnął nasze dłonie.
-Wiem, kochanie. Nie sądzisz, że to głupie?-uniósł mój podbrudek i oparł swoje czoło o moje. Zmarszczyłam brwi.-Adoruję cię 175-letni wampir.-wyjaśnił.
-Nie, to słodkie.
-Co tutaj jest słodkiego? W każdej chwili mogę wymazać ci pamięć i nie będziesz nic pamiętać.
-Damon.-warknęłam wkurzona i uderzyłam go w ramie. -Nie mów tak.
Zaśmiał się i złożył na moich ustach pocałunek.
-Oczywiście, nigdy bym tak nie zrobił. Teraz szaleję tylko za tobą. Jesteś moim oczkiem w głowie, księżniczko.
-Dlaczego księżniczko?
-Jesteś zarozumiała, irytująca...
-Skończ.-warknęłam cicho i wpiłam się w jego zamądrzałe, cudowne wargi.
-Kocham cię, Skyler.
-Kocham cię, Damon.

_____________________________

Och! Och! Nie tak to miało być. Miało być więcej akcji oraz rozdziałów jednak... napadło mnie coś takiego jak BRAKWENYDUPALOLCOTERAZKONIECBUM.

Jednak postaram się napisać 2 część, tego jednak nic nie obiecuje.

Przepraszam. Xoxo

Tak na koniec wstawię  swoje zdjęcie. :D Ja WAMPIR! :D