środa, 8 stycznia 2014

Rozdział 11 ~ "Nienawidze Ciebie Damon"

Moje powieki były tak ciężkie, że aż trudno było mi je otworzyć. Nawet nie prubowałam. Odwróciłam się na drugi bok. Syknęłam czując ból w miejscu intymnym. Ciepłe usta przylgnęły do moich. Otworzyłam oczy speszona. Damon mnie całował.
-Witaj, księżniczko.-zamruczał,przez pocałunek.
-No cześć-wymamrotałam oddając pocałunek.
Damon położył się obok mnie, jedną ręką przyciągając mnie do siebie. D
To co przeżyłam ubiegłej nocy było...cudowne, niesamowite, fascynujące. Muszę przyznać iż wcale nie żałuje tego, że swój pierwszy raz spędziłam z Damonem. Moje uczucia do niego są tak bardzo mocne. Jednak jedno pytanie, wciąż mnie nurtuje.
-Damon...to co zrobiliśmy w nocy...czy to coś dla ciebie znaczyło?-szepnęłam, wtulając twarz w poduszkę. Nie odpowiedział. Zabrał swoją rękę z mojego brzucha.
-Powinnaś już iść.-powiedział i zniknął mi z oczu. Jego słowa zabolały. Tak bardzo zabolały. Ze łzami w oczach, zaczęłam ubierać wczorajsze ciuchy. Próbując powstrzymać łzy zeszłam na dół, przy okazi waląc się w rękę o poręcz. Syknęłam cicho i udałam się do drzwi, przy których od razu znalazł się on.
-Nie powinnaś sama iść.-stwierdził kładąc rękę na poręczy.
-Och, od kiedy to przejmujesz się moim losem?-syknęłam.
-Skyler, wiesz jak jest.-chwycił moją rękę, lecz natychmiast mu ją wyrwałam.
-Jesteś chujem Damon. Totalnym chujem. Nienawidze ciebie, wiesz?
Zaliczyłeś mnie, jupi. Cieszysz się? Bo ja jakoś nie. Wiesz zawsze wyobrażałam sobie, że swój pierwszy raz przeżyje z osobą, która będzie mnie kochała oraz szanowała. Ty nie robisz nic oprócz poniżania mnie oraz ranienia. Nie wierze, że się w tobie zakochałam.-szepnęłam, poczym otarłam łzy z policzków. Chwyciłam klamkę od drzwi.
-Kochasz mnie?-szepnął. Odwróciłam głowę w jego stronę.
-Tak, kocham ciebie.-zamknęłam oczy czując jego wargi na swoich.
-Księżniczko, przepraszam. Ja... Ja nie wiedziałem. Jesteś dla mnie ważna, ale...
-Właśnie zawsze jest jakieś pieprzone ale! Ale między mną, Stefanem, Eleną jest pieprzony trójkąt. Ale nie kocham ciebie. Ale to, ale tamto. Damon mam ciebie dość!-krzyknęłam i uciekłam nie czekając na jakąkolwiek jego reakcje.
Biegnąc tak wpadłam na jakąś osobe. Chcąc ją przeprosić, podniosłam głowę do góry. Moje oczy raptownie się powiększyły.
-Marcus, czego chcesz?-warknęłam.
-Nie tak agresywnie, księżniczko.
-Nie. Nazywaj. Mnie. Tak-syknęłam, na co ten się zaśmiał.
-Och, zapomniałem. Tylko Damon może tak mówić. A tak w ogóle nie powinnaś sama wędrować.
-Co mi zrobisz? Zabijesz?
-Będziesz cierpiała w męczarniach, ale przed tym wykorzystam twoje ciało.
Zadrzałam na te słowa. Później była już tylko ciemność.
      
                           &

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWACJA.

3 komentarze:

  1. jest cudowne.
    Bardzo mnie zainteresowalo.
    cczekam na next


    ZAPRASZAM DO SIEBIE NA OPOWIADANIA O ONE DIRECTION
    Liczę na szczerą opinię. To dla mnie bardzo ważne.

    http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/

    . ~ Misiaczek

    OdpowiedzUsuń